Tu może być Twoja reklama
Zapytaj >>

"Sezon ogórkowy "

2006/07/30 23:35:46


Wakacje, sezon na ogórki. Cisza przed burzą, przed wyborami. Poszczególne partie raz za razem zapuszczają „węże morskie” w tłum, żeby zorientować się jakie są oczekiwania, skłonić do dyskusji. Najlepiej rozmawiać na bezpieczne, jałowe tematy.

Zastanawiam się, czy takim wężem był artykuł w „Dzienniku”? Mowa tam o starym, jak LPR postulacie zamknięcia supermarketów w niedziele. Nowością jest propozycja zakazania „weterynarzom” pracy w ów dzień święty, jako że nie ratują życia ludzi. Podobnie zakaz pracy mają dostać nauczyciele, księgarze i kilka innych zawodów. Po co? Właśnie, żeby sprowokować dyskusję o niczym. Ja jestem za zakazem pracy w niedziele dla naszego środowiska. Ba! Postuluję rozszerzenie tego zakazu na nocne dyżury! Uważam, że najbardziej prorodzinną, proprokreacyjną częścią naszego życia są późne wieczory, noce, wczesne poranki. Dla dobra narodu powinniśmy mieć zakaz pracy w formie dyżurów.

Stanowimy ogromną grupę w społeczeństwie, jesteśmy środowiskiem opiniotwórczym i zakazanie nam pracy w godzinach nie przeznaczonych do tego prawami Natury jest ze wszech miar słuszne! Może w końcu dzięki populistycznym zagrywkom niektórych partii chrześcijaństwo przyjmie wymiar zbliżony do judaizmu, adwentystów, części zielonoświątkowców, niektórych wspólnot protestanckich, gdzie właśnie szabat jest dniem świętym, a w taki – nawet i palcem w nosie dłubać się nie godzi. Telewizja, teatr, kawiarnia? Szlaban! Zawsze bowiem gdzieś tam muszą pracować ludzie, a ma być szabat! Mesjasz przyjdzie zbawić dopiero jak wszystkie owieczki będą dzień święty święcić! Vivat Giertych! Niech żyje szabat!

Gdyby to jakaś inna partia promowała te zakazy, ale oskarżana przez żydów o niecności LPR? Może są to wyłącznie działania propagandowe, aby odeprzeć zarzuty Izraela o antysemityzm? Kiedyś, kiedyś zanim naród Izraela królował niepodzielnie we wszelkiego autoramentu sklepikach pierwszy bym okrzyknął działania zmierzające do zakazania chrześcijanom pracy w niedzielę – działaniami prosemickimi. Oni zgodnie z nakazem wiary świętując od piątkowego do sobotniego zmierzchu – mogą spokojnie pracować w niedzielę. I niech mi nikt nie powie, że minister Giertych i jego partia są antysemiccy!

Na poboczu wielkiej polityki weterynaria spoczywa. I dobrze! Czemu chcę poprzeć nowe trendy ze szczytów władz? Wyłącznie ze względów praktycznych. Cieszy mnie, że nareszcie skończą się niedzielne badania w rzeźniach, warowanie na granicach, ganianie łabędzi po Toruniu. Ten zakaz absolutnie ma ręce i nogi! Spójrzmy tylko na nasze wynagrodzenia – one są od dawna przygotowane na taką okoliczność. Chwilowo może i mamy w plecy, ale jak tylko przejdzie odpowiednia ustawa – skończą się niedoszacowane nocne lub świąteczne godziny. Izba też powinna się też ze wszech miar przychylić do wniosku partii koalicyjnych. Nadszedł czas, kiedy zewsząd zaczynają być podnoszone rzeczywiście trudne tematy. Jak Izba zagwarantuje całodobową pracę weterynarii, pracę w święta? No jak? Oto rozwiązanie! Z nieba spadło! Wystarczy poprzeć LPR, Samoobronę, PiS!

Aż dziw bierze, czemu politycy wielkiej rangi tak o nas pamiętali walcząc o pryncypia, o dzień święty? Mi chyba się tylko zdaje, że jesteśmy taki maleńkim robaczkiem na łonie społeczeństwa. A o tym robaczku cały czas pamiętają najwięksi nawet politycy. Pewnie pamiętali o tym i wcześniej, gdy z pominięciem opinii Rady Krajowej – rząd wysłał do Komisji Europejskiej projekt uchwały w sprawie programów zwalczania białaczki, gruźlicy i innych chorób. Czy jednak w świetle przytoczonych dowodów zainteresowania naszym zawodem, faktów – możemy sądzić, że ktoś tam w rządzie nas nie rozumie, zrobi cokolwiek pod włos?

Niektórzy nieprawomyślni lekarze sądzą, że działania legislacyjne prowadzące do scalenia kilku inspekcji w jedną to próba jakiejś zemsty na weterynarii. Dziś, (o koło fortuny, jak się Ty toczysz) najwięcej kontestatorów pracuje w Inspekcji. Są to, jak powiedziałem lekarze nieprawomyślni, bo wystarczy tylko popatrzyć ile innych projektów, o których nawet nie słyszeliśmy dąży do centralizacji.

A o planie Narodowego Koncernu Rolnego słyszeliście Państwo? Ministerstwo Gospodarki chce scalić w jeden organizm, koncern, na bazie słynnej Krajowej Spółki Cukrowej wszelkie państwowe firmy rolne. Polmosy, różne zakłady przetwórstwa spożywczego. Konsolidacja energetyki potrwa ze dwa lata. PKO BP ma być połączony z Pocztą Polską, ma powstać jedna firma telekomunikacyjna na bazie Polkomtelu. Kopalnie? – Jastrzębska Spółka węglowa! Czyżbyśmy mieli „Powtórkę z Rozrywki”? Nawrót do dawnych sprawdzonych metod zarządzania?

Może i my zostaniemy scaleni? Toż nawet nie piśniemy w takim molochu! Będzie nam ciepło i dobrze, wreszcie przestaniemy się martwić o swój los! Oto nasza wola, realizowana przez nasz parlament, rząd. Nic, że czasami o tej woli dowiadujemy się z gazet, telewizji. Po to mamy właśnie sezon ogórkowy!

Włodek Szczerbiak

Komentarze czytelników:

Brak komentarzy.

Wróć do artykułów

© copyright 2004-2005 by Drag, design by Kokuryu. Wszelkie prawa zastrzeżone.