Tu może być Twoja reklama
Zapytaj >>

Jaka ma być ta nowowybrana izba ?

2005/03/02 08:18:58


Jaka ma być ta nowowybrana izba ?

     To pytanie powraca po piętnastu latach jak bumerang. Dziś już wiemy, że koncepcja budowania prestiżu zawodu zaufania publicznego poprzez szumne deklaracje, stanowiska, oświadczenia oraz bankiety, międzynarodowe kongresy czy małe gabinetowe intrygi to bzdura i strata czasu. Na naszych oczach izba wyobcowała się ze środowiska i żyje już własnym życiem obok nas. Myślę, że należy wrócić do korzeni i zastanowić się po co nam Izba i czemu miałaby służyć? Prywatnie praktykujący lekarz weterynarii w mieście czy na wsi musi czuć się wolnym zawodem, którego izba robi wszystko, aby pomagać mu osiągnšć sukces i reprezentuje go na zewnątrz oraz walczy o jego żywotne interesy z aparatem ucisku jakim jest państwo czy unia państw. Nie możemy dzi? pośrodku Europy być jak ?zaszczute psy? czy przysłowiowy ? kułak?, którego w rzekomym interesie ludowego państwa okradało się z owoców jego pracy, pozbawiało podstawowych praw publicznych i groziło więzieniem. Te czasy panowie administratorzy mamy już za sobą. Nie próbujmy więc gnębić się nawzajem restrykcyjną i ortodoksyjną izbą, która w myśl bezdusznych przepisów i chybionych ustaw, miałaby z byle powodu karać, wykreślać z ewidencji zakładów czy pozbawiać prawa wykonywania zawodu. Takie poglądy na działalność izby nie służą dobru tej korporacji czyli nam. Izba jest dla nas, a nie my dla izby. śmiem twierdzić, że obecne problemy z wyznaczeniami, umowami, cennikami, sposobem rozliczeń czyli spadek realnych dochodów z praktyki są wynikiem bezsilności i brakiem zdecydowanych działań izby, zdominowaniem jej władz przez inspektorów PIW oraz prywatnych pseudo-administratorów. Wszystko to dało wolną rękę Ministerstwu Rolnictwa i dr Kołodziejowi do eksperymentów w stylu „wyścigu szczurów”. Obecne zakusy kol. Jażdżewskiego, aby Inspekcja bezwzględnie usuwała z wyznaczeń ?podpadniętych? lekarzy i wnioskowała do izby o dalsze konsekwencje do pozbawienia prawa wykonywania zawodu włącznie, to już zamach na nas wszystkich. Jesteśmy przecież jako ludzie omylni, a przy braku dostępu do aktualnie obowiązujących przepisów i szczególnie jednolitej ich interpretacji, bardzo łatwo popełnić jaki? błąd, który zaowocuje katastrofą. Inspekcja i jej nowy szef zdaje się dalej nie rozumieć, że nadgorliwość i służalczość wobec młodocianych szefów Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Ministerstwa Rolnictwa jest odbierana jako jej słabość i kompletny brak zdecydowanego dążenia do zajęcia należnego jej miejsca w szeregu. Warunki funkcjonowania Inspekcji układa się dziś pod dyktando lobby rolno-rzeźniczego, którego wpływy w Ministerstwie są aż nazbyt widoczne. W tej sytuacji Izba Lekarsko-Weterynaryjna musi przyjąć postawę bardziej przyjazną i opiekuńczą w stosunku do swoich członków, a nie restrykcyjną i selektywnie promującą interesy dużych wyspecjalizowanych praktyk czy dużych grup - Inspektorzy PIW oraz higieniści w dużych ubojniach . Jak stwierdził w Radomsku dr Bartosz Winiecki, nie możemy mieć związku zawodowego, bo nie mamy pracodawcy w przeciwieństwie do lekarzy w PIW. Tak więc izba musi stać się narzędziem walki lekarzy całej korporacji o lepszy byt ( dochodowość z usług czy wyznaczeń ). Nie może dać się spychać wyłącznie do roli reprezentacyjnej i pseudodoradczej dla GIW-u, która jest ?głosem wołającego na pustyni?. Izba musi budować pozytywny lobbing w Sejmie i Senacie, aby tam szczególnie były akcentowane nasze żywotne interesy. Konieczny jest dziś większy reżim finansowy w stosunku do wydatków izby, a nie podwyżka składek w celu umożliwienia etatyzacji stanowisk prezesów i radosnego wojażowania po Europie w wątpliwym interesie korporacji. ściągalność składek poprawi się wówczas, gdy członkowie poczują rzeczywistą skuteczność izby w ochronie ich interesów, a nie tylko puste deklaracje. Nowa izba po wyborach musi stworzyć lepszy i szybki system komunikacji ze swoimi członkami. Nie może być tak, że wiadomości o aktualnej sytuacji w zawodzie będą nadal docierać z 2-3 miesięcznym opóźnieniem do zainteresowanych. Takiej „nowej” izby życzyłbym sobie i wszystkim Wam- Koleżanki i Koledzy.

Jacek Sośnicki

Komentarze czytelników:

Brak komentarzy.

Wróć do artykułów

© copyright 2004-2005 by Drag, design by Kokuryu. Wszelkie prawa zastrzeżone.