Tu może być Twoja reklama
Zapytaj >>

Nasza odpowiedź Krajowemu Rzecznikowi

2005/04/03 13:01:37


Sygnatura akt. 76/04
Namysłów, 30.03.2005

KRAJOWA RADA LEKARSKO – WETERYNARYJNA
KRAJOWY RZECZNIK ODPOWIEDZIALNOŚCI ZAWODOWEJ
dr n. wet. Andrzej Mazurkiewicz

     W odpowiedzi na pismo nr KIL-W-14-77/04 z 16.12.2004 roku i KIL-W-14-76/04 z 03.03.2005 roku uprzejmie informujemy Pana Rzecznika, że jesteśmy rozczarowani trybem prowadzenia rozpoznania w przedmiotowej sprawie. Pańskie wystąpienie w trakcie II Ogólnopolskiego Zjazdu Lekarzy Weterynarii Wolnej Praktyki w Radomsku w dniu 24.10.2004 roku jednoznacznie rozwiało nasze płonne nadzieje na szybkie i obiektywne rozpatrzenie naszej skargi. Fakt nieprzystąpienia do rozpatrzenia sprawy przez Pana do grudnia 2004 roku może wskazywać na Pańskie obawy ewentualnych konsekwencji wynikających z podległości służbowej.
     Jesteśmy przekonani, że okres 4 miesięcy od czasu złożenia naszej skargi do czasu Pańskiej pierwszej reakcji ( pismo z 16.12.2004 roku) był wystarczającym okresem do zakończenia postępowania zwłaszcza, że obfitował w bogate materiały dotyczące tej sprawy we wszystkich mediach.
     Informujemy Pana, że bogate źródło w.w. materiałów znajduje się na stronach internetowych Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej i Stowarzyszenia „Medicus Veterinarius”.
     W naszym najgłębszym przekonaniu lekarze weterynarii wolnej praktyki są stroną pokrzywdzoną przez swych najwyższych przedstawicieli (Główny Lekarz Weterynarii i jego radca) i mieli pełne prawo jako członkowie korporacji oczekiwać od wybranych przez siebie organów obiektywnego i skutecznego rozwiązania nabrzmiałego problemu. Tak długa zwłoka w rozwiązywaniu problemu przez Rzecznika świadczy jednoznacznie o próbie „rozmydlenia” sprawy i przekazania jej swojemu następcy. Pragniemy przypomnieć Panu Rzecznikowi, że my jako strona poszkodowana nie możemy występować w roli organu zbierającego dowody.
     Od początku prowadzenia rozmów Komitetu protestacyjnego ze stroną rządową, w trakcie których brali udział przedstawiciele branż nadzorowanych przez inspekcję weterynaryjną odnosiliśmy wrażenie, że najwyżsi przedstawiciele GIW-u, tj. Główny Lekarz i jego radca wyraźnie reprezentowali przeciwną nam stronę wspierając racje nadzorowanych. Okazuje się, że nasze przypuszczenia nie były bezpodstawne, o czym świadczy fakt zatrudnienia w. w. Panów przez branże, których interesy tak naprawdę reprezentowali od początku z ogromną szkodą dla całej społeczności weterynaryjnej. Na potwierdzenie tych słów przesyłamy w załączeniu kopię pisma do Ministra Rolnictwa i R.W. oraz kopie kilku wybranych artykułów.
     Oczekujemy, że sprawiedliwy finał tej sprawy przedstawi Pan na najbliższym Zjeździe Sprawozdawczo-Wyborczym Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.

Zarząd Stowarzyszenia

Komentarze czytelników:

Brak komentarzy.

Wróć do artykułów

© copyright 2004-2005 by Drag, design by Kokuryu. Wszelkie prawa zastrzeżone.